Tanie Noclegi Augustow Fargo Forum

Tanie Noclegi Augustow Fargo Forum

Samobójstwo postać chrześcijańskich portali do właściwej rozgrywki pędzić będzie początki sztuki. 26 sierpnia Maszerujemy punkt zborny naszej dywizji, przygotowujiê do nowej akcji. Partyzanci próbuj± nas powstrzymaæ strza³ zza krzaków. Têpimy ich bezlito¶nie. Znajdujemy siê obecnieejonie obfituj±cymeziora. Wystuka³ ju¿ drugi tysiilometrów naszego pieszego marszu, który rozpocz siê 30 maja. Przyda³by siê jubileusz, ale nie warunków, oto znów jeste¶mykcji. Lotnictwo Czerwonych poczyna sobie energicznie. Piêciokrotnie obrzuca nas bombami. Dziêki Bogu, obyiê bez wiêkszych szkód. Koniec walkielkie £uki 27 sierpnia Jako stra¿ przednia znajdujemy siê najbli¿ej wroga. Pod ogniem karabinów maszynowychwyk³ychoku majora, cazas utrzymujemy±czno tych dniach sprzyjaiierskie szczê¶cie. Mamy straty: kilku zbitychannych. Rusalszym ci±gu siê cofa. 28 sierpnia Po ostrej walce trochê spokoju. Nasz drugi batalion idzie naprzód. Urodziny majora. Rosyjskie bombowceATci nas atakuj Gdzie siê podziaiemieckie ¶liwce. Rosjanie maj± przewagêowietrzufiary zabicianni. 200d nas spadaomb. Marzêie. 29 sierpnia Wci jeszcze wzglêdny spokój. Od samego go¶cimy caskadry RAT-ówombowców. Wizyta po¶wiêcona jest specjalnie Bomby spadajdlegi 30d nas. Znow nacieramy. Mimo ognia zaporowegozybkim marszu posuwamy siêierunku Toropez. Uderzamy, potem lewym skrzyd³em przedostajemy siê za miasto, ³adujemy kompanie czo³gi km za Toropezem tworzymy przyczó³ek mostowy. Utrzymujemy goo nadej¶cia batalionu. Kilka pojazdów nadziaiê miny. Bierzemy sporo jeñców. 30 sierpnia Trzymamy siê przyczó³ku, porz±dkujemy nasze rzeczy, stajemy siê kulturalni, jak zwyklehwilach spokoju. 500rzed nami czuwa kompania, dziêki temu mu za¿ywamy odpoczynku. 31 sierpnia Marsz przekszta³ca siêo¶cigak przez 30 km pod ostrym ogniem cekaemówarabinów. Krajobraz górzysto-lesisty. Liczne bagnaeziora hamuj± tempo marszu. Dzieñ odpoczynkurze¶. Dwa lata wojny. Zaczêiê Wschodzienowuen wschód siê bijemygo oczekiwana poczta dodaje uroku odpoczynkowirze¶niao³udnie wymarsz. Znów przemy do przodu. Nasz batalion tworzy przedni± stra Po piêciu kilometrach grzê¼nie³ocie nasz pojazd. Zaczyna siêgi nocny marsz bez zaprowiantowania. 40 funtów grzbiecie, bez snuu trzeba wci utrzymywaæ±czno wrze¶ Nim uformowaiê nasze linie natarcia zaskoczy³ nas ogieñ karabinówekaemów. Myrzodzie mamy szczê¶cie. Kule, które byrzeznaczone dla nas, ze ¶wiatem przelatuj± obok naszychwo³udnie zajmujemy pozycje bojowe. Ale pod naporem nieprzyjacielskiego ognia musimy je zmieniæ. Mamy straty. Wci jeszcze nie prowiantu. Okopujemy siê. Potworna noctrzeleckim rowieeszczu, zechawkami uszach, by nie zerwaæ±czno¶ciciu jednak wszystko mija, noc te¿ siê chyba kiedy¶ skoñczyrze¶ 48 godzin bez odrobiny strawy. Do tego brud, ch³ódeszcz. Wytrwamy! Musimy wytrwaæ! Czekamy kuchniê polowi±gu dnia nêka nas ogniem sowiecka artyleriarze¶ Trzeci dzieñ³ocie, bez mycia. Nieprzyjacielskie armatki szybkostrzelne walas jakapustêziurytórej tkwimy, nawet nie mo¿ siê wychyliæ. Ale przynajmniej skoñczy³ siêd. Transport ¿ywno¶ci dotar³ do najbardziej wysuniêtych linii. Po naszej stronie matraty. Luzuj± nas radiowcy Siedzimykopie, metriemi. Czy tym wyleczy siê katar? Chyba nie. Moi przejdzie po wieczornej wizycie bombowców radzieckich. Jajka, które zrzucajieba, padaj± wokó³ nasrze¶ Wczesnym rankiem wita nas rosyjskie dziazybkostrzelne. Bez strat. Czwartego dnia tego jaskiniowego ¿ywota, wychodzi wreszcieñce. Znówdujemy. Przydzielono mnie do transportu ¿ywno¶ci. Niebawem wysunêli¶ siê za dalekooza linie nieprzyjacielskie. Wziêli nas celala ile wlezie. Poodzinnymzeniu, czê¶ciowo po dzikim lesie, wracamy szczê¶liwie. Bez strat. nasze stanowisko spada pocisk artyleryjskiannych. Nade mn± czuwa³ widocznie Anio³ Stró pewno jest taki, skoro 30 cm od naszego okopu spad³ od³amek gruby jak rêkanie nic siê nie sta wrze¶ Niedzielê spêdzamy jak ludzie jaskiniowi. Pogoda ³adna, alekopów prawie wychylaæ siê nie mo¿, rosyjska artyleria bez ustanku nêka nas ogniem. Dobrzeotnictwo Czerwonych daje trochê spokoju. Znowu transportujê ¿ywnoym razem posz³adko. Trzydziest± trzeci± zaatakowaowieckie czo³gi. Odpieramy atakocy narze¶ napadli nasz± siódm± kompaniê. Dwóch zabitychrze¶ Pojedynek artylerii. Siedz rowie, widzimy³yszymy, jak nad naszymiwami krzy¿uj± siê pociski toedn toruga stronê. Gdy ucichanonada umacniamy nasze jaskiniowe kwateryalej utrzymujemy pozycjê nadin Jakgo? Jakgo moo jeszcze potrwaærzesnia Tej nocy sta³em warcie, wysuniêtej najdalej do przodu. Moim zadaniem by³ pods³uch. Stop metrów ode mnie nieprzyjacielskie pozycje. Atak Sowietów skierowany jest prawo od nas. Aleumie poza kilkakrotnym obstrza³em artyleryjskim nie dzieje siê nic szczególnego. Ostatnio, poniewa¿ nie utrzymujemy±czno¶ci radiowej, posy³aj± mnie wartê. 10 wrze¶niaana po³udnie pozdrawiaj± nas nieprzyjacielskie dzia³ szybkostrzelnezerwone bombowce. Lecieba bomby. Mamy dwóch rannych. Dobrzeylko tyle strat. Pod wieczór wzglêdny spokójagleierwszejocy alarm. Czujki wykrywiadowczy oddzia³ nieprzyjaciela. Zosta³ zlikwidowany. Równocze¶nie od godziny 00o bia³ego ranka Dnia 11 wrzesnia Rosyjska artyleria ostrzeliwuje nasze pozycjezia³ wszelkich kalibrów. Ale nasza artyleria nie pozostaje jej¿. Ju¿ 10 dni tkwimyymcieni umyæ siê nie wody, ani ogrzaæ ognia paliæ nie wolno. Ale za¶wita³ wreszciemieñ rado¶ci! Po raz pierwszy od trzech tygodni poczta! Jak wyg³odniailki rzucamy siê gazety. 12 wrze¶ Wyj±tkowo spokojna nocotem dzieñ. Czy¿by cisza przed burz Polecono odtransportowaæ jeñców poza liniê fronturodze powrotnej przynosz¿ywnonowu pocztaomu! 13 wrzesnia Przez cztery dni pogodaratkê raz deszcz, razñce. Co dzieñ naloty. Chocia¿ bombowce Czerwonych zrzucaj± mnóstwo bomb, jako¶ szczê¶cie sprzyja¯adnych, dos³ownie ¿adnych strat. 15 wrze¶ Silny nieprzyjacielski ogieñ artyleryjski. Wróg próbuje przepêdziæ nasrzyczó³ mostowego. Ale siê nie dajemy. po³udnie od jeziora Ilmen toczyiê dzi¶ wielka bitwa. Zlikwidowano osiemna¶cie nieprzyjacielskich dywizji. nadin chyba ju¿ niebawem stanowiæ bêdziemy czêotoawet tego wielkiego kotoskiewskiego. Budujemy nowy bunkier, który powinien zabezpieczyæ nasrzed deszczemrzed od³amkami. 18 wrze¶niaalszym ci±gu walki pozycyjneych warunkach nie da siê utrzymaæ±czno¶ci radiowejzieñ posy³aj± nas wiêc zasny odpoczynek. Zawszeej samej porze, miêdzyano, sowieckie oddziawiadowcze próbuj± wymacaæ nasze pozycjeapadaj± najbardziej do przodu wysuniête posterunki. siê nie dajemy, aleonsekwencji